piątek, 27 czerwca 2014

Ja i mój pierwszy bieg górski

Uwielbiam wyzwania, pozwalają one nam odkryć jak dużo siły mamy w sobie.

Wyzwania stawiam sobie zarówno w życiu zawodowym jak i prywatnym, często są one abstrakcyjne i wydają się być nie możliwe do osiągnięcia, dlatego tym większy czuje sukces kiedy uda mi się moje wyzwanie zrealizować.

Jednym z wyzwań na ten rok był bieg górski - Rzeźniczek - 27km po Bieszczadzkich górach.
21 czerwca, udało mi się moje wyzwanie osiągnąć choć, muszę przyznać, że był to najtrudniejszy bieg w moim życiu. Może i urodziłam się na południu Polski, ale jestem typowym mieszczuchem, który nie ma pojęcia o biegach górskich.

Swoje przygotowanie ograniczyłam, do krótkich przebieżek  i kilku treningów podbiegów na pobliski kopiec. w Ostatnim miesiącu udało mi się biegać tylko 6 razy co nie dawało mi dużej pewności na ukończenie biegu.

Z czasem nieco ponad 4h dobiegłam do mety. Moim celem były 4h, niestety, deszcz i sporę błoto uniemożliwiły mi szybsze zbieganie wiec musiałam postawić sobie nowy cel- Bieg Górski w Krynicy 36km we Wrześniu.


Kilka słów o moim sprzęcie :
Buty: Brooks Cascadia - jak dla mnie podeszwa nie nadawała się do warunków panujących co powodowało, że się ślizgałam


Idąc od góry:
Czapka z daszkiem- nie wiem skąd ją mam, ponieważ mam ją już tak długo i uwielbiam
Spodnie i Bluza - Asics
Kosulka- Nike - Dry Fit- ta koszulka założona pod spód traci swoje właściwości, przez co organizm szybko wychładzał się w czasie podejść pod góre
Stanik- Niezastąpiony - Shock Absorber - Ultimate Run - Uwielbiam!!! 


 Mój prowiant. Ostrzegano mnie, żebym zabrała dużo jedzenia, przez co biegłam obładowana. To co naprawdę było mi potrzebne to:
Woda Aloesowa
Woda
Żele dla sportowców
Batony dla sportowców
Magnez w Shot'ach- uratował mi życie kiedy zaczęły mnie łapać skurcze



Jeszcze ostatnie chwile radości przed startem
Radość z wygranej! Dzielona z mężem- bezcenne !

A na koniec piękno Bieszczad :)

piątek, 20 czerwca 2014

Ja i podróże służbowe

W świecie bielizny są dwa okresy kiedy trzeba sporo podróżować, wiąże się to z pokazami prezentacji kolekcji na następny sezon.  W listopadzie oglądam zapowiedzi kolekcji na sezon jesień zima, natomiast Maj/ Czerwiec poświęcony jest Wiośnie i Latu oczywiście temu, które będzie za rok.

W tym sezonie kolekcje zaczęłam oglądać dosyć wcześnie, ale tak naprawdę teraz mam okazje podróżować by podziwiać co ciekawego czeka nas w nadchodzącym sezonie.
Celowo nie chce tego wpisu poświęcać nadchodzącym trendom ( na to jeszcze za wcześnie). Dziś chcę się skupić na tym co mi dają podróże służbowe.

W tym tygodniu byłam na dwóch prezentacjach. Pierwsza to prezentacja Marlies Dekkers w Rotterdamie, prosto po niej wsiadłam do pociągu do Paryża by wziąć udział w prezentacji jednej z trzech największych w Europie grup bieliźniarskich- DBA.


 Podróże służbowe to okazja do poznana nowych miejsc. Mnie zachwycił Rotterdam- z milionem rowerów, cudowną architekturą i jedzeniem J







.



Udało mi się poznać kreatorkę Marki Marlies Dekkers, która opowiedziała co inspirowało ją przy tworzeniu nowej kolekcji.









 Podróże służbowe to również okazja do poznania cudownych ludzi. Na konferencji DBA, obecni byli przedstawiciele 25 krajów z 4 kontynentów.  To niesamowite, co roku wymieniamy wspólnie doświadczenia i pomysły JA wszystko to dzieje się w otoczeniu pięknej bielizny J
 
 Teraz znów piszę z podróży, ale już prywatniej, gdzie jutro czeka mnie nie lada wyzwanie, ale o tym następnym razem….

wtorek, 3 czerwca 2014

Ja i moje życie poza pracą...

Tak samo jak swoją prace, uwielbiam czas poza nią.

Życie jest zbyt krótkie by czekać na okazje, wiec powinniśmy kreować je sami :)

Kiedy zaczęłam swoje "dorosłe" życie miałam 18lat, nową pracę, szkołę i zero czasu na życie. Chciałam zrobić wszystko na raz by udowodnić sobie, że dam rade żyć tylko pracą bez czasu na relaks.

Od tego czasu sporo się zmieniło, zrozumiałam wiele rzeczy w tym to, że aby być bardziej efektywnym w pracy muszę czasem być po za nią :)

Od dwóch lat okazją do tego są podróże jako "grupa wsparcie " dla naszej rodziny, która bierze udział w zawodach triatlonowych IronMan.
Tegoroczny sezon rozpoczęliśmy w Włoskiej Pescarze. ( dla mnie zawody te są idealnym pretekstem by zwiedzić miejsca mi dotąd nie znane, które nigdy nie były na mojej liście topowych destynacji.)

Oczywiście wakacje są dla mnie idealną okazją do przymierzania wszystkich nowych kolekcji. Miałam nadzieje, że uda mi się zrobić relacje z plaży na temat bieżących trendów w kostiumach kąpielowych, natomiast, plaże były puste, wiec będę musiała z tym poczekać.

Ja w tym razem postawiałam na Seafolly oraz Aquaclara, oczywiście nie zapomniałam o biustonoszu sportowym - zabrałam Gossard Sport, ponieważ pasował do kostiumu.



Jak ja spędzam wakacje? Aktywnie, dlatego nie wszyscy są w stanie ze mną podróżować. Wakacje to czas kiedy wstaje o 6 rano by biegać, później mam czas na zwiedzanie, czytanie, jedzenie i oczywiście szukanie inspiracji;)





 Tym razem miejscem które mnie urzekło była malutka cukiernia w Pescarze. Miejsce, które przenosi nas do lat 60-70' gdzie chce się zjeść wszystko, a że ostatnio porównywałam bieliznę do babeczek to ta piekarnia jest takim sklepem z bielizną dla łasuchów :)











środa, 21 maja 2014

Ja i sklepy  z bielizną...

Sklep z bielizną dla wielu kobiet jest jak sklep z cukierkami dla dzieci...
( tak naprawdę to chyba nie tylko dla kobiet) ;)

Przynajmniej tak powinno być. Wiele z nas chcąc poprawić sobie humor, przekracza drzwi sklepu by znaleźć się w cudownym świecie: koronek, kolorów, fasonów.

Zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie miejsce niczym piernikowy domek Baby Jagi. Leciutkie niczym bezy koronkowe biustonosze, przeplatają się z plungowymi muffinami, a na samej górze ciężkie śmietanowe torty z kremem w postaci biustonoszy z wypełnieniem kuszą was od wejścia. Wchodząc dalej wasze oczy przyciągają kostiumy kąpielowe, niczym owocowe galaretki soczyście kolorowe. Rozsądek kieruje was dalej w stronę deserów dietetycznych – bielizny w beżowych kolorach, która choć już nie tak apetyczna, nie spowoduje wyrzutów sumienia. Kiedy ulegniesz tym pysznym smakowitym deserom,  nie czujesz, że pokusa wzięła górę, czujesz się dopieszczona i piękna. Bo czym było by nasze życie bez ulegania chwilom słabości.
Tak powinna czuć się kobieta w sklepie z bielizną…

Problem w tym, że cały czas brak na naszej mapie miejsc magicznych z pomysłem. Jak wobec tego powinien wyglądać sklep z bielizną?

Na początku wyeliminuję z pojęcia sklep z bielizną miejsca, gdzie bielizna stanowi cześć oferty czyli sieci takie jak Mark & Spencer, tam nie ma tej atmosfery, którą chciałabym wam przybliżyć.
Sklepy z bielizną ja dziele na trzy kategorie:


  • 1.       Sklepy monobrandowe, czyli takie posiadające tylko jedną markę w środku. Do nich należy np. Agent Provocateur, La Perla.
  • 2.       Sklepy multibrandowe, czy takie, które w swojej ofercie mają więcej niż jedną markę, posiadające misję i koncepcje na to jak będzie wyglądał ich „ pierniczkowy domek”.
  • 3.       Sklepy multibrandowe posiadające wszystko i nic, posiadające wiele marek, ale tak naprawdę, nie wiadomo na czym się skupiają, sklep bez wyrazu.


Jak się pewnie domyślacie, skupie się dziś na grupie drugiej, w niej najczęściej możemy poczuć się wyjątkowo. Są to sklepy, które nie tylko skupiają się na produkcie, ale przede wszystkim na atmosferze jaka panuje w sklepie.

Pomimo, iż jestem wielką fanką wielu marek i ich butików, absolutnie nie wierzę w sklepy monobrandowe z bielizną. Nie wiem, czy wiele kobiet zdaje sobie sprawę, iż w standardowo dostępnych rozmiarów jest aż 120! Żaden producent nie jest w stanie spełnić oczekiwań kobiet w tylu rozmiarach. Oczywiście, każdy ze sklepów targetuje sobie grupę odbiorców, ale może się okazać, że nasza grupa za chwilę okaże się nieaktualna, ponieważ rozmiar biustu kobietom zmienia się nawet 2 razy do roku. (ma to przede wszystkim  związek z wahaniami wagi).

W ostatnim czasie wiele możemy przeczytać o eksplozji biustów w Polsce. Coraz częściej spotkać możemy dziwne rozmiary w sklepach z bielizną takie jak J, K, a nawet M, ale czy to znaczy, że statystyczna Polka nosi rozmiar miseczki G+?

Oczywiście, że nie. Jak pokazują badania, w przeciągu ostatnich 20 lat Polkom urosły biusty. Wiąże  się to z ogromną ilością hormonów, która jest przemycana do naszej żywności. Nie jest jednak prawdą, że co druga z nas nosi rozmiar H.

Dzięki mojej pracy mam podgląd do rozmiarów, które się sprzedają w Polsce. W AB OVO najlepiej sprzedającymi się rozmiarami są rozmiary :65D, 70C, 70DD. Możemy więc przyjąć, że statystyczna Polka to posiadaczka średniej wielkości biustów. Dowodem na to jest mapa biustów:

http://www.targetmap.com/viewer.aspx?reportId=5285

Jak więc zbudować idealną ofertę sklepu z bielizną, tak aby sprostać oczekiwaniom jak największej liczby kobiet?

Jak pisałam wcześniej koncept multibrandowy jest czymś co bardzo mocno rozwija się teraz na świecie.
Ważne jest jednak aby zbudować ofertę komplementarną, która   będzie się uzupełniać, a nie konkurować.
Podstawą jest oparcie sprzedaży na 2 głównych markach. Do tego ważne są inne linie, które uzupełnią całą tabele + marki funkcjonalne.

Postaram się przestawić jak powinna kształtować się oferta sklepu z bielizną.
W sklepie z bielizną damską powinny znajdować się:
  • 1.       Bielizna codzienna
  • 2.       Bielizna wizytowa
  • 3.       Bielizna na duże biusty
  • 4.       Bielizna Sportowa
  • 5.       Bielizna Ślubna
  • 6.       Bielizna dla kobiet w ciąży
  • 7.       Bielizna nocna
  • 8.       Bielizna funkcionalna : biustonosze strapless, do głębokich dekoltów, multiway
  • 9.       Stroje kąpielowe
  • 10.   Rajstopy i Pończochy
  • 11.   Akcesoria do bielizny
  • 12.   Bielizna modelująca

Tak wiele elementów składa się na zbudowanie oferty komplementarnej sklepu z bielizną. Do tego musimy zadbać aby klientka miała wybór.
Chciałabym napisać o sklepie, który dawno mnie zainspirował. Jego właścicielka Rebecca Apsan, napisała książkę o bieliźnie, która  była moi pierwszym elementarzem.
Rebecca 35lat temu stworzyła miejsce, do którego przychodziły gwiazdy. To Rebecca dobierała bieliznę dziewczynom z  „ Seksu w Wielkim Mieście”.
Jej sklep jest idealnym przykładem sklepu ze słodyczami dla kobiet. Już przy wejściu czujemy, że to miejsce ma klimat.
Właścicielka nie jest tylko sprzedawcą, ona jest przyjaciółką każdej z klientek. Nie tylko dobiera bieliznę do rozmiaru, ona dobiera bieliznę do naszej osobowości.
Na jej przykładzie możemy zobaczyć, że znajdziemy u niej wszystkie grupy produktów o których pisałam i wiele więcej.
Chcąc budować relację z klientami Rebecca, organizuje warszaty dla kobiet.

Wiele osób jednak decyduję się na zakupy w sklepach typu Triumph i Intimissimi. Tylko jak możemy poczuć klimat sklepu i oddać się błogiemu szaleństwu kiedy całe wnętrze jest takie bez wyrazu?
To tak jakbyśmy poszli do sojowej cukierni, i jedząc substytuty kremów wmawiali sobie, że smakują tak samo. W całej tej naszej dzisiejszej gonitwie mamy tak mało przyjemności, już nie mówiąc o tym, jak rzadko pozwalamy sobie na prawdziwe słodycze.

Znalezienie sklepu z bielizną, w którym pokochamy nie tylko produkt ,ale i miejsce, które sprawi, że w zgiełku miasta poczujemy się jak w innym świecie.

Świat, gdzie nigdy nie usłyszysz, że rozmiar, który nosisz jest tak nietypowy, i że go nie ma, nie dowiesz się, że to nie wina majtek a twojej figury, ze ta oponka tak odstaje. Poczujesz się piękna i wyjątkowa.   Świat ten to świat sklepów multibrandowych, który czeka na ciebie, ale czy odważysz się go znaleźć?



środa, 14 maja 2014

Ja i biustonosze sportowe czyli co każda kobieta powinna mieć w swojej szufladzie…

Współczesna kobieta to zapracowana kobieta. W ciągu tygodnia łączymy tyle ról, że każda z nas choć raz powinna dostać nominacje do Oskara.

Dziś chciałabym się skupić na jeden z ról, w którą ostatnio wiele z nas próbuje się wcielić, bycie FIT.

Jedzenie, które jemy powinno być fit, ubrania i my również powinnyśmy być fit. Ale czy w dzisiejszym zabieganym świecie możliwe jest bycie aktywnym , a jeśli tak to  jak zacząć?
Należę do tych osób, które nigdy nie musiały walczyć ze zbędnymi kilogramami, co więcej do 24 roku życia sport był mi obcy.  Obawiając się mięśni na łydkach, swoją aktywność sportową ograniczyłam jedynie do chodzenia na szpilkach J


W 2010r. ktoś poprosił nas abyśmy wprowadzili do Polski markę biustonoszy sportowych – Shock Absorber. Oczywiście od razu przystąpiliśmy do rozmów i pod koniec roku wprowadziliśmy na rynek najlepszą na świecie markę.


No ale co dalej? Mamy najlepszy produkt, ale w cale nie ma tak wielu chętnych jak moglibyśmy się spodziewać. Nagrody, badania, opinie sportowców  nic nie pomagało przebić nam się z produktem, którego Polki nie potrzebowały?

Czy to znaczyło, że tak jak i ja większość z nich nie uprawia, żadnego sportu? Żeby to sprawdzić musiałam sama wybrać się kilka razy na siłownie by przekonać się co jest nie tak i szybko się wciągnęłam.
Okazuję się, że kluby fitness, siłownie, parki pełne są kobiet ćwiczących.  W tych Warszawskich możemy spotkać kobiety ubrane w najnowsze kolekcję popularnych firm sportowych ale 95% z nich zamiast w sportowym biustonoszu ćwiczy w swoim codziennym a 3% w sportowych topach.

Koło tych wszystkich Pań ćwiczą Panowie, którzy z otwartą buzią podziwiają jak kobiety nieświadomie biorą udział w konkursie „ Brest bauncingu” ( określenie moje), czyli który biust skaczę najwyżej.
Po raz kolejny dotarło do mnie,  że w Polce świadomość własnego ciała jest bardzo niska i kobiety wybierają nie to co jest im potrzebne, a  to co jest modne lub ma okazyjną cenę.

Ale dlaczego tak ważny jest ten cały biustonosz sportowy?

W ciągu tych ostatnich 2 lat stałam się osobą dość aktywnie sportowo. Pozwoliło mi to na dokładną analizę potrzeb mojego ciała , jakich produktów sportowych potrzebuje  do różnego rodzaju dyscyplin.
Swoją przygodę ze sportem zaczęłam od gry w tenisa. Jak wszyscy wiemy, jest to sport, w którym trzeba się ruszać. Każdy, kto zaczyna poważniej traktować ten sport, kupuje odpowiednie buty, dziewczyny strój sportowy.  Właśnie na tenisie postanowiłam zrobić swój pierwszy test biustonosza sportowego, chciałam  sprawdzić czy jest mi on potrzebny.  Różnica w ćwiczeniu w zwykłym biustonoszu a biustonoszu sportowym, jest ogromna. Podczas tenisa, nasz biust wykonuję ruch w kształcie litery M.  W zwykłym biustonoszu, fiszbina, zaczyna nas atakować, pas biustonosza w kontakcie z potem staje się narzędziem tortur, a sama miska, gąbką nasączoną wodą.
Do gry w tenisa ja wybrałam biustonosz Shock Absorber Ulitamte Run Bra, czyli biustonosz biegowy. Pomimo miski A, jestem zdecydowanym przeciwnikiem zakładania biustonoszy sportowych z fiszbiną do sportów, które wymagają biegania ( nawet jeśli biustonosze bez fiszbiny wyglądają płasko).
Wielu Paniom z dużym biustem wydaję się, że fiszbina jest tym co jest w stanie utrzymać ich biust. Nic bardziej mylnego. W czasie aktywnego uprawniania sportu musimy dać wsparcie naszemu ciału. Dlatego biegamy w butach przeznaczonych do biegania, a nie w balerinach. Tak samo powinno być  w przypadku biustonosza. Dobierzmy go do naszych potrzeb, ale o tym za chwilę.

Kiedy zaczęłam regularnie ( 2 razy w tygodniu) grać w tenisa, poczułam przypływ endorfin, stwierdziłam, że to dla mnie zbyt mało i zaczęłam szukać dodatkowej dyscypliny.
Nie wiem, czy wiecie, że kick- boxing jest idealną formą treningu dla kobiet. Angażuję wszystkie partie mięśni i świetnie kształtuję sylwetkę. Moja trenerka, Dorota Godzina w przeciągu 1,5 roku dokonała mojej niesamowitej matamorfozy. Sprawiła, że moje ciało jest FIT;)
Podczas treningu kick- boxingu moim ulubionym stanikiem do tej pory był Pump Bra marki Shock Absorber. Jest to biustonosz dla osób z mniejszym biustem, przeznaczony właśnie do sportów walki. Kick- boxing jest treningiem ogólnorozwojowym.  W tym przypadku wkładka biustonosza, nie stanowi problemu ponieważ, przynajmniej ja, nie pocę się tak szybko jak podczas biegania wiec wkładka biustonosza nie powoduję uczucia chłodu na moim ciele.

W tamtym roku założyłam się i musiałam zacząć biegać. Miałam 12 tygodni, żeby przygotować się do półmaratonu co oznaczało bieganie zimą na zewnątrz. Była dla mnie to niesamowita okazja  do tego by poczuć różnice. Biegając w biustonoszu Pum Bra zimną, po 30 minutach było mi zimno, biustonosz nie odprowadzał wilgoci na tyle szybko, i za miast na treningu skupiałam się na tym, by szybko wrócić do domu. W czasie biegania niezwykle ważne jest by wszystkie elementy naszego stroju pomagały nam dotrwać do mety. Jeśli biegamy dłuższe dystanse, po 9-15 km wszystko może zacząć nas drażnić. Że fiszbina nas uwiera, że biustonosz wykonany z gąbki jest za gruby i w lecie jest nam w nim za gorąca a zimną za zimno, że ramiączka się nam obluzowują, że nie możemy wziąć pełnego zamachu barkiem…. Dlatego potrzebujemy biustonosz,  o których zapominamy. Musi być bezszwowy, żeby nic nas nie obcierało, musi być bez fiszbiny, żeby nas nie uwierała, musi mieć zapięcie w kształcie litery X, żeby ramiączka, nie nachodziły na łopatki. To wszystko i wiele więcej ma tylko biustonosz Shock Abosrber Ulimate Run, jedyny biustonosz, który ja wykorzystuję do biegania. A już za chwilę wejdzie model, do którego będziemy mogli przypinać pulsometr ;)

Tu wrócę na chwile do Pań z większym biustem. Nie bójcie się biustonoszy bez fiszbiny, nawet jeśli was biust lepiej będzie wyglądać w biustonoszu z fiszbiną. Technologia marki Shock Absorber sprawia, że poszczególne elementy biustonosza są tak skrojone, żeby dawać lepsze podtrzymanie niż fiszbina.  A to, że biustonosz jest cieńszy jest niezwykle ważne.  Przy dużej liczbie treningów w biustonoszu z gąbki z fiszbiną skóra naszego biustu jest narażona na odparzenia a tego, żadna z nas nie chce.
Ostatnią dyscypliną, którą obecnie uprawiam, jest crossfit. Jest to nowość dla mnie i jeszcze wiele przede mną. W czasie crossfitu używam zamiennie dwóch biustonoszy Shock Absorber Pump Bra i Gossard Sport, który jest moim nowym faworytem. Gossarda używam też w czasie kick-boxingu i w domu kiedy ćwiczę J Gossard jest biustonoszem z fiszbiną (dlatego też w nim nie biegam), wykonany z delikatnej pianki, która niezwykle szybko odprowadza wilgoć. Do tego jest w przepięknym różowym kolorze, który pozwala mi czuć się seksownie nawet kiedy muszę walczyć ze sztangą.

Z osoby bardzo szczupłej, nie ćwiczącej, stałam się osobą o sylwetce FIT, ćwiczącej 4-6 razy w tygodniu.
Jak znajduję na to czas?  Ja zrezygnowałam z TV. Telewizja odbiera nam tyle czasu, a nie ma tam nic co sprawiło by, że poczułabym się lepiej. Dzięki aktywności fizycznej mam  dużo więcej siły,  mam też poczucie, że mogę więcej, ponieważ już wielokrotnie przekonałam się, że człowiek to niesamowicie silny organizm, czasem tyko poddajemy się za szybko.


Na pytanie czy współczesna kobieta może odnaleźć się w roli FIT, odpowiem zdecydowanie TAK.  Ale każda z nas musi przekonać się o tym sama J


środa, 7 maja 2014

Ja i luksusowe marki w naszych szufladach...



Ja i luksusowe marki  w naszych szufladach…


„ Zobacz jaka piękna koronka i jakie wytworne hafty” , powiedziała do mnie jedna osoba wskazując na biustonosz , który nawet koło koronki nigdy nie leżał i z wytwornością nie ma nic wspólnego.
Dlaczego tak jest, że w Polsce nie mamy pojęcie na co powinniśmy zwracać uwagę, kiedy cena jest adekwatna do jakości?
Bardzo, ale to bardzo drażni mnie, kiedy w Polskich butikach z bielizną Panie  sprzedawczynie pokazują „plastikowe biustonosze” zrobione z ropy naftowej jako te najbardziej ekskluzywne?
Czy my w ogóle zdajmy sobie sprawę co ma wpływ na ostateczną cenę naszej bielizny? Co możemy nazwać produktem luksusowym a co tylko produktem luksusopodobnym?

Luksus kojarzyć nam się powinien z czym co jest najwyższej jakości, czyli w przypadku bielizny, luksusowy biustonosz, to taki, który został uszyty z najwyższej jakości materiałów, nad jego konstrukcją czuwali specjaliści by dać gwarancje, iż będzie on nie tylko wygodny, ale da nam kształt, którego oczekujemy.

Coraz częściej jednak mamy do czynienia z paradoksem Veblena, który mówi, iż wraz ze wzrostem ceny rośnie popyt na dany produkt. Czyli wg tej zasady nie ważne jak produkt został wykonany, kosztuję dużo wiec chcemy go mieć.  Nawet ostatnio miałam okazję testować markę bieliźniarską, która w sklepie miała kosztować ok. 500 zł za biustonosz. Muszę przyznać, że była piękna wizualnie, ale już po przymierzeniu czar pryskał. Okazało się, że nic z tej marki nie leży. Kiedy zwróciłam na to uwagę, usłyszałam „To jest produkt high fashion więc nie musi dobrze leżeć…” Poważnie?
Często okazuję się, że produkty mają wywindowaną cenę tylko dla tego, że do biustonosza  doszyta została metka z nazwiskiem jakiegoś sławnego projektanta, czy firma przeznaczyła miliony na kampanie reklamową, a tak naprawdę ma to odwrócić uwagę od słabej jakości produktów.
Wiec czy możemy spotkać się z bielizna luksusową w obecnych czasach?
 Oczywiście, że tak. Ważne jest, żebyśmy mieli pojęcie na co ma wpływ cena.  Uważam, że pojęcie luksusu będzie też zmienne w zależności od zasobu naszego portfela.  Jednak jak mówił mój dziadek, „ludzi biednych nie stać na tanie produkty”.
Ja postanowiłam przedstawić luksusowy produkt na  przykładzie marki Empreinte. Dla mnie symbolem współczesnego luksusu w bieliźnie.

Empreinte jest marką francuską  z ponad 60 letnią tradycją. Jest to też marka, która dzięki niesamowitej pasji tworzenia nie ma praktycznie konkurencji, gdyż nikt nie umie tworzyć takiej bielizny jak Empreinte.
Co decyduję o wyjątkowości marki Empreinte? I czy one naprawdę warte są swojej ceny?
Postaram się wam przybliżyć proces tworzenia modeli Empreinte.
Najpierw zespół projektantów pracuję nad konstrukcją nowego biustonosza. Każdy rozmiar konstruowany jest osobno,  nie ma mowy o skalowaniu. W tym samym czasie zlecany jest w tradycyjnych francuskich hafciarniach projekt koronki.  Empreinte korzysta z najwyższej jakości koronek takich jak np.: Calais (Leavers lace).

Każdy materiał wykorzystywany do produkcji biustonoszy marki Empreinte jest poddany szeregowi testów.
Na:
-sprężystość w pionie i poziomie
-odporność na światło
- trwałość
- sprawdzany jest też każdy metr materiały czy nie ma on żadnych skaz.

Niezwykle ważne jest też to, iż Empreinte do każdego rozmiaru biustonosza, używa innego rozmiaru fiszbiny. Chcą mieć pewność, że każdy rozmiar jest idealny dla danej kobiety.
W dużej mierze Empreinte to ręczne szycie. Biustonosze wykrawane są ręcznie, tak aby wzór na lewej i prawej miseczce zgadzał się ze sobą. Oznacza to dużą stratę materiału.
Wszystkie wykrojone elementy biustonosza pakowane są w jedno małe pudełeczko i wysyłane do Tunezji, gdzie tam zostają zszyte.
Po powrocie do Francji, każdy biustonosz przechodzi kontrole, czy wszystko jest w idealnym porządku.
Każdy z tych elementów wpływa na jakość produktów Empreinte, czyniąc z tej marki markę luksusową.
Kobiety, które noszą bieliznę Empreinte nie zamienią jej na żadną inną firmę.





Oczywiście Empreinte nie jest marką dla każdego. Jest to firma, która kieruję swoją ofertę dla dużych biustów. Uważam jednak, że ograniczenie odbiorców oraz nie za szeroka oferta firmy sprawia, że marka Empreinte jest tym bardziej luksusowa, ponieważ jest ograniczona.

Ale czy to oznacza, że luksus zawsze musi kosztować więcej?

W przypadku marki Empreinte, cena biustonosza przy tym sposobie produkcji jest relatywnie niska. Oczywiście są marki, które możemy nazwać luksusowymi a ich ceny będą niższe, ale o nich innym razem.

Dziś pozostańmy w klimacie koronek...